STRZEBIELINO MORSKIE - BOŻEPOLE - jez. CZARNE - SALINO - CHOCZEWO - BIAŁOGÓRA - DĘBKI - KARWIEŃSKIE BŁOTO - KROKOWA - WEJHEROWO 9-10 maja 2009
Podobna trasa sprzed roku: http://www.tomek.strony.ug.edu.pl/opisy/debki.htm
Tym razem pas przybrzeżny na zachód. SKM do Strzebielina; była to kiedyś stacja graniczna, teraz nie zostało praktycznie nic z dawnych śladów. W wyjątkowo silnie pocięty polodowcowy teren na południe pojedziemy innym razem. Jazda do Bożegopola;
tu stoją charakterystyczne budynki niemieckiej straży granicznej podobne jak w bardzo wielu miejscach d. polsko-niemieckiej granicy.
zdjęcie z : Wolne Forum Gdańsk
http://wolneforumgdansk.pl/viewtopic.php?t=1493
http://wolneforumgdansk.pl/viewtopic.php?t=961
Dalej leśnymi ścieżkami przez Chmieleniec wśród polodowcowych dolinek wysoczyzny która dzieli pradolinę Łeby-Redy od pełnego morza. W Dąbrówce nad jeziorem wiaty i stoliki dobre na niespodziane załamanie pogody.
Zjazd nad Czarne w bodaj jedynym dostępnym miejscu: od północy. Jezioro z charakterystyczną rudą od humusu wodą (zdatną jednak do picia), z bujną zielenią. Tu cztery lata temu była jeszcze z nami Danka.
Teraz patrzę w Jej stronę.
Wielu moich znajomych głęboko wierzy, że stamtąd jest jeszcze ładniejszy widok, ja myślę jednak, że ładniejszy niż ten właśnie, tu z dołu - już być nie może. Dlatego nie mogę już tracić czasu i zostawiać na potem to co lubię. Jest jaskrawe słońce, ale dość silny zimny wiatr. W Salinie dworek jest już dokładnie ogrodzony.
http://wolneforumgdansk.pl/viewtopic.php?t=918
zdjęcie z : Wolne Forum Gdańsk
Jedziemy ładną okolicą z widokiem na jez. Choczewskie. Samo jezioro umiarkowanie interesujące (przynajmniej od zachodu). W Choczewie zjazd w rejon dawnej stacji; pozostało trochę nierozkradzionych szyn, stary żuraw wodny nieczęsto spotykanej konstrukcji.
Skręt na Białogórę. Przed Górczynem po lewej malownicze rozlewiska.
Od Białogóry jazda skosem w stronę morza leśnymi drogami gruntowymi; po niedawnych deszczach nawet dość twardymi. 2 km przed Dębkami skręcamy na plażę. Przed zachodem słońca wiatr ucicha i robi się wręcz ciepło.
Cztery lata temu była jeszcze Mucha...
Po kolacji rozkładamy się na skraju lasu nad plażą; niemiła niespodzianka, bo zgubiłem po drodze płachtę ortalionową, a pogoda jakaś robi się dziwaczna. Noc na szczęście spokojna, ranek pochmurny. Wstaję przed 7, a kiedy kończę zwijanie, zaczyna kropić. W taką pogodę przez piękny las dojeżdżamy do Dębek.
Na horyzoncie wzniesienie klifu Jastrzębiej Góry. Leśną drogą wzdłuż morza do Karwieńskich Błot.
Wraz z deszczem docieramy do wiaty przy sportowym boisku. Rozpoczyna się 3-godzinna ulewa. Przez Karwieńskie Błota, Krokowę i Piaśnicę podjazd i zjazd do Wejherowa. W pociągu mam sympatyczne towarzystwo rowerowe, które daje mi jakąś gwarancję, że zniechęcą do wejścia tutaj zapijających się i smrodzących dymem lumpów. Przy okazji rozmawiamy jak różne mogą być sposoby rowerowania.
Tomasz Pluciński
nowy adres:
tomasz.plucinski@ug.edu.pl
F | strona główna |