ELBLĄG - KADYNY - TOLKMICKO - PIERZCHAŁY (rz. PASŁĘKA) - GŁADYSZE - PASŁĘK  6-8 listopada 2018

 

nieco niżej:
ELBLĄG - POMORSKA WIEŚ - SŁOBITY - PASŁĘKA - BRANIEWO - TOLKMICKO - KADYNY - ELBLĄG    17-19 sierpnia 2013
jeszcze niżej: KUROWO - PASŁĘKA - BRANIEWO - FROMBORK - TOLKMICKO - KADYNY - ELBLĄG     19-20 maja 2012

tu schemat szlaku, na ogólnodostępnej mapce OpenStreet

Czyżby konwersja turystyczna lub apostazja kajakowa? Edek, znany od lat oddany kajakarz, deklaruje powtórnie chęć wycieczki rowerowej; początkowo nie wychodzą nam terminy, w końcu robimy dwudniowy test za Kościerzyną, a teraz kolej na dłuższą wycieczkę. Proponuję wzdłuż Zalewu Świeżego znanego też jako Wiślany. Dzięki dalekowzrocznym planom, konsekwentnie realizowanym przez Kolej - zwinięcia całego tego majdanu, nie ma już ruchu na trasie Elbląg - Frombork - Braniewo oraz na dawnym niemieckim Ostbahnie (Bogaczewo -Braniewo - Królewiec). A więc ruszamy z Elbląga. Może tylko dla porządku epizod kolejowy: w przedziale bydlęcym z Gdańska mieliśmy klinicznego furiata: chamskie palenie papierocha, popijanie piwka, i jakaś rozmowa telefoniczna wywołuje atak furii: ryczy wyzwiska, wali pięścią w okna, kopie z rozmachu po ścianach, kompletny obłęd w nieprzytomnych oczach. Mam psa, nie odważam się na reakcję wobec szaleńca, w Tczewie przesiadamy się na przód pociągu. To była jedna z najbardziej moich ryzykownych kolejowych sytuacji... Przez tolerowanie zwyczajów w kolejowych stajniach, przez służby kolejowe.

W Elblągu sympatyczna słoneczna pogoda; trochę wieje, tradycyjna trasa wzdłuż Zalewu, dołem. Za Kamionkiem zjazd wzdłuż toru kolejowego. Odpoczynek nad wodą - smętny nieco bo Zalew jest tu jak wielka błotnista kałuża.

 

 

Niech zrobią wreszcie ten Przekop, puszczą jak najwięcej wody, może jak szlauchem - wypłucze trochę tego świństwa na północ. Też niedobrze, bo nieładnie podrzucać taki prezent sąsiadom, a u nich nielepiej… W Kadynach odwiedzamy pałac Cesarski; wygląda na remont czegoś więcej niż ściany frontowej, widocznej z drogi.

 

 

 

Budynki stadniny także jakby leniwie remontowane.

Tu polecam stronę ze zbiorem starych pocztówek niemieckich:

Kadyny    http://www.aefl.de/ordld/AK-Cadinen071204/cadinen.index.htm

Tolkmicko http://www.aefl.de/ordld/Tolkemit/tolkemit1/tolkemit1.htm

W Tolkmicku zabytkowy dworzec nie został jakimś dziwnym trafem (jeszcze) spalony (w nieznanych okolicznościach)

 

 

 

Po zakupach podjazd asfaltem w stronę Pogrodzia i skręt do znanej wiaty. Słoneczny wieczór, znakomite widoki, wzmaga się silny wiatr.

 

 

 

 

 

Ranek pochmurny, odwiedza nas właściciel rozległych okolicznych plantacji porzeczek i brzoskwiń, u którego zamawialiśmy pamiętnego Sylwestra 2014/15   http://www.tomek.strony.ug.edu.pl/opisy/20142015.htm

Wisi deszczowa mgiełka, ciągle silnie wieje; ruszamy późno. Skręt z wiatrem i skrót na Chojnowo, przez mało znane leśne jary przecinamy drogę na Frombork. Rejon paskudnych jarów Narusy i Baudy na Wysoczyźnie pokonujemy elegancko przez Krzyżewo. Wiatr, niepewna pogoda i późna pora (zaplanowałem 3 dni) skłoniły do rezygnacji z objazdu Frombork Braniewo. Jesień wszak…

 

 

Chruściel, zakupy; jedziemy nad j. Pierzchalskie na znany biwak (jedno z nielicznych dostępnych miejsc nad tym zalewem). Stary zmurszały pomost jest odbudowany, siedzimy sobie przy ogienku pod okrągłą wiatą; nie wieje ale mamy jesienną mgiełkę.

Następnego dnia długo czekamy na słońce powoli jadąc we mgle, najpierw S, potem odbijamy E, celem są ruiny w Gładyszach. Z daleka widzę żuraw budowlany - na pewno rozebrali resztki a teraz jakiś deweloper buduje hotel? Podjeżdżamy bliżej; duża niespodzianka - mury pałacu odbudowane, właśnie kończy się stawianie dachów!

A tak wyglądało to wiosną 2011;  więcej   http://www.tomek.strony.ug.edu.pl/opisy/gladysze
również  http://www.tomek.strony.ug.edu.pl/opisy/sztutowokrynicatolkmicko.htm

 Bardzo interesująca rozbudowana strona o rodzie Dohnów, a również Gładyszy  http://www.kamienie-wilhelma.net.pl/rod-von-dohna

 

Czyżby coś się zmieniło w traktowaniu zabytków; przypominam, że i na Dolnym Śląsku miałem parę optymistycznych obserwacji… Historia Gładyszów jest dla mnie szczególnie przykra, bo to nie skutek spotkania z Red Army, ale nasze polskie realia, czyli jak Niemcy lubią nieładnie nazywać: Polnische Wirtschaft… Jeśli znacie trafniejsze określenie - zmienię, i będę wdzięczny za sugestię. Jeden z miejscowych robotników gwałtownie zaprzecza, ale ja znam Gładysze jeszcze sprzed 50 lat, i pamiętam okoliczności ich dewastacji. Nie tylko ja:
http://www.marienburg.pl/viewtopic.php?t=2949&postdays=0&postorder=asc&start=0
Podobnie jak Gorzanów k. Kłodzka. Tak czy inaczej, powiało  teraz optymizmem. Przeprawiamy się kiepskimi polnymi bezdrożami SW, trzeba zrezygnować ze Słobit. Kilka km przed Pasłękiem łapię kichę, dość sprawne łatanie, ale już na przedmieściach Pasłęka powtórnie paskudna dziura. Mamy niewiele czasu, na ten pociąg musimy zdążyć, nie ma czasu na zdejmowanie bagażu, usiłuję prowadzić rower na flaku, ale z tym obciążeniem dętka tragicznie wplątuje się w wielotryb. Jestem wściekły, decyduję się wyrżnąć nożem dętkę! Ostatecznie zdążyliśmy na pociąg, ale po raz pierwszy miałem takie rowerowe harakiri.

 

 

 

ELBLĄG - POMORSKA WIEŚ - SŁOBITY - PASŁĘKA - BRANIEWO - TOLKMICKO - KADYNY - ELBLĄG    17-19 sierpnia 2013

tu schemat szlaku, na ogólnodostępnej mapce OpenStreet

Prawie dokładna powtórka wycieczki sprzed roku, a również innej, sprzed wielu lat. Tym razem z Zosią i Milą. W niedzielę z Elbląga przez Stoboje stromym podjazdem na Wysoczyznę. Pierwszy postój w Pomorskiej Wsi, akurat kończy się msza w kościele. Na stropie szesnastowieczne malowidła, ewenement w tej części Polski, podobne są w małym kościółku-muzeum w Prabutach, nieco inne w Stegnie. Sympatycznie rozmawiamy z księdzem.

W Młynarach zakupy, nieco okrężnie ale asfaltem jedziemy na Słobity. Kościół z nagrobkami Dohnów jest akurat po niedawnym remoncie. Teren ruin pałacu jest ogrodzony; zostaję z rowerami, a Zosia przez dziurę w płocie penetruje okolice ruin. Na wiosnę nawałnica przewróciła symboliczny komin z gniazdem bocianim…  Komary-koszmary. Jazda prosto na N, skręcamy nad znane miejsce biwakowe nad jez. Pierzchalskim na Pasłęce. Tym razem okrąg ogniska ze stolikami został obudowany okazałą wiatą: nie ma więc problemu ze schronieniem przed deszczem. Ale koszmary i tu są komarne. Zapalam dymiące ognisko które nieco je przegania. Śpimy w namiocie.

Rano powrót 3 km do asfaltu, skręcamy w Chruścielu prawie nad Pasłękę  obok nowej stacji radarowej (która zastąpiła wiekowego "kręciołka pokoju")

i bocznym asfaltem do Pierzchał; tu zjazd nad rzekę. Malownicze otoczenie kanału doprowadzającego do elektrowni. Sama elektrownia jest opustoszała, akurat teraz nie pracuje; zaglądamy do hali generatorów. Dość paskudnymi szutrowymi drogami do Braniewa. Jest gorąco, zakupy w Biedronce i jazda obok interesującego kościoła Redemptorystów (cześć i pozdrowienie Ojcu Dyrektorowi!),

a my nad Zalew (co prawda my są trochę niedowiarki, ale w myśl przedniego hasła nie tylko turystycznego - „alleluja i do przodu”…). Port w Nowej Pasłęce jest w złym stanie: nabrzeże ogrodzone, czeka na remont. Posypiamy w cieniu ze 2 godziny. Drogą płytową wzdłuż Zalewu do Fromborka. Zosia załapuje się na zwiedzenie Katedry w ciągu 5 minut przed mszą. W tej części Pomorza podobnie unikatowymi kościołami są: oliwski, kwidzyński, w Pelplinie i w Chełmnie. Ale bez przewodnika ich zwiedzanie jest bezcelowe bo traci się połowę smaku tych zabytków. Mozolna jazda do Podgrodzia, tu skręt na Tolkmicko. Wszystkie drogi aż do Elbląga są doszczętnie rozkopane, mam problemy ze znalezieniem zjazdu do pamiętnej wiaty widokowej nad Tolkmickiem. Jest pusta, resztka ogniska, wokół porozrzucane dojrzałe brzoskwinie z pobliskiej plantacji. Ciepła noc umiarkowanie komarowa. Rozkopaną drogą do rozkopanego Tolkmicka; kościół, rynek, port, dworzec. Okazuje się, że Arriva jeździła tu w weekendy. W Kadynach rozpaczliwe resztki zabytkowej stadniny i Cesarskiego Pałacu. Bardzo zły pomysł aby ścieżką obok zabytkowego dębu wyskrobać się z załadowanymi rowerami bardzo stromymi schodami na Wysoczyznę w rejon Klasztoru. Wiatka widokowa jest niezadaszona, nie nadaje się do spania więc tracę zainteresowanie. Zjazd lepszą drogą poniżej stadniny. W Suchaczu polegiwanie w cieniu na skraju plaży. Do Elbląga paskudną bo rozkopaną drogą.

 


KUROWO - PASŁĘKA - BRANIEWO - FROMBORK - TOLKMICKO - KADYNY - ELBLĄG     18-20 maja 2012

tu schemat szlaku, na ogólnodostępnej mapce OpenStreet

 

Piotr i Michał dają się namówić na rowery na Wysoczyznę. W piątek łapiemy w Elblągu pociąg do Braniewa; to dawna trasa niemieckiego Ostbahnu.  http://www.youtube.com/watch?v=tymRQneAUeo 

W 2013 otworzono z wielkim dzwonem Mały Ruch Graniczny z Obw. Kaliningradzkim. Ciekawostka, że Rosjanie jadący do Trójmiasta nie mogli podróżować pociągiem, bo Tczew jest wyłączony z obszaru umowy, i czatuje tu na nich Straż Graniczna! Głupota, złośliwość czy tylko bezmyślność? Ale ten problem też udało się rozwiązać (po polsku): na trasie z Braniewa zlikwidowano w ogóle osobowy. Przebąkuje się o otwarciu ścieżki rowerowej wzdłuż brzegu Zatoki z Krynicy Morskiej przez granicę (?!?!) do Bałtijska-Piławy… Podobna jak trasa zagadkowej wąskotorówki. http://www.tomek.strony.ug.edu.pl/opisy/inauguracje (ostatni opis)

Wysiadamy w Kurowie, nieco za wcześnie, bo po zaopatrzenie jedziemy do sklepu w Chruścielu i cofamy się nad Zalew Pierzchalski, na tradycyjne miejsce biwakowe, jedno z nielicznych nad jez. Pierzchalskim.

http://www.tomek.strony.ug.edu.pl/opisy/inauguracje

Rano pozostawiamy złej sławy bocznice  Rejonu Przeładunkowego Braniewo, przez Chruściel w stronę Braniewa. Po drodze skrzyżowanie z autostradą (dawna Reichsbahn Nr. Eins). Tu bardzo porządne opracowanie: http://www.berlinka.pcp.pl/ . Po jej rozbudowie rowerzyści mają problem, bo trzeba jechać bocznym pasmem z dużymi wzniesieniami przy każdym mostku. Jest gorąco, w Braniewie zakupy biedronkowe i jazda do ujścia Pasłęki. W rejonie Starej i Nowej Pasłęki intensywne prace przy budowie ośrodków wodnych: jest to najdalej na E wysunięty port RP, tylko 3 km do granicy.

Do Fromborka wzdłuż Zalewu; brzeg porośnięty jest nieprzebytymi łanami trzcin, tylko w nielicznych miejscach da się dojść do płachetek piasku na brzegu. Kiepska ta plaża. Dalej wzdłuż Baudy do szosy elbląskiej. We Fromborku upał powala nas w niewielkim ogrodzie botanicznym, a do Katedry nie mamy siły się wspinać. Po południu leniwie wleczmy się drogą na Pogrodzie i skręcamy w stronę Tolkmicka.

Przed Tolkmickiem zjazd na trawiaste wzgórza nad miastem; tu uroczo położona wiata. Co prawda na prywatnym gruncie, ale sympatyczny właściciel nie robi trudności. Niepowtarzalny widok na Zalew! Noc ciepła i gwiaździsta. Rano Tolkmicko z ładnym kościołem, rynkiem, portem i pięknym dworcem kolejowym. Tu polecam stronę ze zbiorem starych pocztówek niemieckich. http://www.aefl.de/ordld/Tolkemit/tolkemit1/tolkemit1.htm

A również opis innych wycieczek, tamże liczne zdjęcia z trasy
http://www.tomek.strony.ug.edu.pl/opisy/sztutowokrynicatolkmicko
http://www.tomek.strony.ug.edu.pl/opisy/braniewo
http://www.tomek.strony.ug.edu.pl/opisy/slobityelblag
http://www.tomek.strony.ug.edu.pl/opisy/pieniezno

Podczas innej wycieczki penetrowaliśmy kiedyś interesujący ale trudny teren Wysoczyzny pocięty jarami dawnych strumieni, z głazami narzutowymi i grodziskami. Polecam lekturę dawnych Messtischblattów. Dają się nieźle skalibrować do GPS, i na MIO są podstawą poruszania się w tym skrajnie trudnym terenie. http://igrek.amzp.pl/mapindex.php?cat=TK25   Najbliżej miasteczka są Wały Tolkmita.

W Kadynach w lesie miejsce po zburzonym zabytkowym kościele z unikatowym ceramicznym wystrojem wnętrza pochodzącym z sławnej miejscowej cegielni. http://www.aefl.de/ordld/WP-Kirchen/Cadinen02/cadinerkirche.htm

Przetrwał on wojnę, ale nie oparł się komunistycznemu antyklerykalizmowi: skandaliczna rozbiórka kościoła bodaj w latach 60tych. Zabytkowa cegielnia także jest w złym stanie… Zabytkowa stadnina koni także w złym stanie. Cesarski pałac także jest w złym stanie. Do Elbląga dojeżdżamy mocno zmęczeni upałem. Także w złym stanie… Była to miła w pewnym sensie wycieczka.

 

nowy adres:  tomasz.plucinski@ug.edu.pl

F strona z indeksem opisów turystycznych
F strona główna