SPŁYW KAJAKOWY WDĄ: WIOSNA '98

W pierwszej części wzięło udział 10 osób (Chemia, Oceanografia, Biologia oraz zaprzyjaźnione osoby niezrzeszone + pies). Po raz pierwszy od wielu lat chętnych było więcej, niż miejsc. Oby tak było w przyszłości!

5 kajaków - składaków (pozostałe kajaki czekają na remont - zapraszamy!) zawozimy wynajętą bagażówką do Czarnej Wody, biwak pod mostem kolejowym. Start przed południem 1 maja: pogoda wspaniała, wiosna w pełni, rzeka coraz bardziej malownicza. Wda w tej części płynie szerokimi zakolami najpierw wśród łąk, potem terenami śródleśnymi. Żal tych wszystkich małodusznych, którzy uważają, że początek maja nadaje się tylko do siedzenia w domu przed telewizorem! Na całym odcinku rzeka jest łatwa i nieuciążliwa (dwie stałe przenoski, nieliczne drzewa w nurcie).

Drugi biwak na wysokości Czarnego (bardzo malowniczy, wieczorem krótka, ale gwałtowna burza), trzeci przed Wdeckim Młynem. Od tego miejsca coraz liczniejsze ślady zniszczeń pomnikowych dębów - dokonanych przez bobry, będące już od kilku lat plagą (Wda, łącznie z Wdzydzami, Brda z dopływami, Wierzyca). W niedzielę opuszczamy Wdę, wpływamy wraz z początkiem załamania się pogody, w Kałębnicę i zostawiamy kajaki w gospodarstwie nad jez. Słonym. Powrót autobusem lub okazją: Skórcz - Starogard, dalej pociągiem do Gdańska.

Druga część w kolejny weekend. 6 osób + pies (tym razem Studenci nie dopisali), mamy własny transport samochodowy + rower, który popłynie wodą. Uruchamiamy cztery kajaki. Pogoda wspaniała, tak jak przed tygodniem, ostre słońce. Wda robi się coraz bardziej urozmaicona, szczególnie w rejonie Błędna. Dalej długie bystrza, prawie do jeziora w Tleniu. Dopływamy do końca, w rejon elektrowni Żur (wybudowana przed wojną dla zasilania budującej się właśnie Gdyni). Krzysztof przesiada się z kajaka na rower i jedzie po samochód pozostawiony dwa dni wcześniej. Do Gdańska docieramy ok. 22.

Tomasz Pluciński 
nowy adres:  tomasz.plucinski@ug.edu.pl

F

strona główna

F

strona z indeksem opisów turystycznych